Jest potrzebny nowy początek
Sprawa reformy Trybunału Konstytucyjnego powinna jak najszybciej wejść do publicznej debaty, mimo że obie strony nie są do tego skłonne. Bo w przeciwnym wypadku co nam pozostaje? Interwencja Europy? Nie chciałbym, żeby wujek z Brukseli nam załatwiał naprawę sądów i trybunałów - mówi Ryszard Bugaj, ekonomista, były poseł Unii Pracy.
Plus Minus: Podobno ma pan wyrzuty sumienia związane z kształtem obecnej konstytucji, nad którą pan pracował w Sejmie II kadencji. Co poszło źle podczas ustalania jej przepisów?
Po pierwsze trzeba pamiętać, że są to wyrzuty sumienia jednego z 560 członków Zgromadzenia Narodowego, zatem moja osoba nie była kluczowa dla rezultatu głosowania. Ale rzeczywiście parę rzeczy mi umknęło. Nie doceniłem np. znaczenia Trybunału Konstytucyjnego w systemie demokratycznym. Uważałem, że ta instytucja nie będzie odgrywała większej roli. W związku z tym w sprawie przepisów dotyczących Trybunału zdałem się na innych. Spór, który teraz toczy się wokół konstytucji i Trybunału Konstytucyjnego, sprawił, że przeczytałem nasze ówczesne regulacje i nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że od początku zostały stworzone warunki do politycznego zawłaszczenia Trybunału Konstytucyjnego.
Dlaczego?
Chociażby dlatego, że nie nałożyliśmy prawie żadnych ograniczeń na kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli spojrzeć na to, co się działo po wejściu w życie nowej konstytucji, to mieliśmy przypadki, kiedy ławy poselskie albo krzesła rządowe były bezpośrednio zamieniane na fotele w Trybunale Konstytucyjnym. Były nawet przypadki, kiedy prezesami lub wiceprezesami Trybunału Konstytucyjnego zostawali ludzie chwilę wcześniej bardzo aktywni w polityce. Takim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta