Świat nie dla kobiet
Dzisiejsze wykształcone kobiety z Kabulu, Heratu, Kandaharu czy Mazar-i-Szarif łatwo nie dadzą sobie odebrać tego, do czego przywykły przez ostatnich 20 lat. Ale walka o należne im prawa oznacza balansowanie na granicy życia i śmierci.
Dwa sklejone ziarenka ryżu. Dwa, na cały wielki gar. Ryż ma być sypki, każde ziarenko oddzielnie. Więc już za chwilę długie, czarne włosy żony, jednej z siedmiu, wyrywane są wraz ze skórą. A potem bicie ciężką, metalową chochlą. Aż do nieprzytomności. Obraz z dzieciństwa, utrwalony w pamięci przyszłej wiceszefowej afgańskiego parlamentu, Fawzii Koofi. Dzieciństwa w rodzinnej wiosce Koof, w Badachszanie, tylko chwilami szczęśliwego i dostatniego.
Ojciec Fawzii był ważną postacią, wakilem (przedstawicielem swojej społeczności). Ona sama, urodzona w 1975 r., jako pierwsza kobieta w rodzinie nauczyła się pisać i czytać. W 1996 r. rozpoczęła studia medyczne w Kabulu, które w tym samym roku, z dnia na dzień, musiała zakończyć, gdy miasto i uczelnię opanowali talibowie. Historia Fawzii Koofi pokazuje wyraźnie, jak bardzo zmieniło się życie kobiet w Afganistanie, zwłaszcza w dużych miastach, w ciągu minionych kilku dekad. Ostatnie 20 lat to zmiany o niespotykanej wcześniej dynamice. I obecność kobiet w obszarach, o których na przełomie tysiącleci mało kto marzył.
Na łasce mężczyzn
Muzułmanin może mieć cztery żony. Teoretycznie pod warunkiem, że wszystkie cztery będzie traktował jednakowo – co jest w praktyce niemożliwe. Można wszystkim zapewnić jednakowe warunki materialne, ale trudno tak samo podzielić uczucia. Dwie z nich ojciec Fawzii odesłał z powrotem do swoich rodzin....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta