Nadmiar prezentów
Córeczka znajomych przemknęła wzrokiem po regałach w sklepie z zabawkami i stwierdziła: to wszystko już mamy. Obecnie to sytuacja nagminna. Mamy za dużo przedmiotów.
W połowie lat 80. znajomy wrócił po rocznym stypendium w Stanach Zjednoczonych. Zapamiętałam jego komentarz: „Amerykanie mają dużo więcej rzeczy". Obserwacja niby mało odkrywcza, ale jakże słuszna wtedy, w czasach gdy w Polsce rzeczy były nie do zdobycia. Polowano na chabaninę bez kości, pralkę, komplet „wypoczynek" (jak w filmie „Zupa nic"). Gdy brakowało niezbędnych rzeczy, o zbędnych nikt nie myślał.
Teraz internet, media i ulice przez cały rok zarzucają nas reklamami, a gdy przed świętami handel przystępuje do frontalnego ataku, myśli mamy zajęte kupowaniem – jedzenia, choinek i oczywiście prezentów. I już prawie nie protestujemy przeciwko wszechobecnemu zredukowaniu Bożego Narodzenia do paczuszek, zaprzęgów z reniferem oraz głupkowatego Świętego Mikołaja w głupkowatej czerwonej czapce. Zobojętnieliśmy.
Akt altruizmu
Nasza rodzina jest duża i kiedy spędzamy Wigilię w sporym gronie, wzajemne obdarowywanie się prezentami stanowi jeden z ważniejszych jej punktów. Dla dzieci, których w sumie jest dziesięcioro (w wieku od 3 miesięcy do 19 lat), być może najważniejszym... Ale gdy musisz kupić 24 prezenty i dostajesz tyle samo, powstaje istna orgia materializmu, święto konsumpcji. Dwa lata temu postanowiliśmy proceder ukrócić i wprowadzić losowanie: każdy losował jedną osobę, której wręczał prezent. W zeszłym roku Covid-19 podzielił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta