Skąd się bierze pasja do kolekcjonowania?
Zbierają znaczki, pocztówki, naparstki, etykiety – kolekcjonerstwo ma wiele twarzy. Zaczyna się od rozbudowania zbiorów. Potem przychodzi fascynacja nie liczbą eksponatów, ale ich unikalnym charakterem. Ale prędzej czy później pojawia się pytanie – czy ktoś po nas będzie kontynuował pasję?
Pan Tomasz spod Warszawy przez kilkadziesiąt lat zgromadził kilka kolekcji. Część od razu rzuca się w oczy: żelazka na węgiel, hełmy i kufle na półkach w salonie, na piętrze cicho tykają zegary szafkowe. – Ale tego mam niedużo, łącznie kilkadziesiąt sztuk – macha ręką od niechcenia. Największego zbioru nie widać, jest w pokoju za ścianą, schowany w pudełkach w szafie. – Teraz mam około 19 tysięcy skatalogowanych pocztówek. Kilka paczek jeszcze czeka na rozpakowanie. I ciągle przybywają nowe!
Pani Ewa, emerytka ze wschodniej Polski, zainteresowała się naparstkami 15 lat temu. Teraz jej zbiory liczą 5,5 tysiąca sztuk. – Są sfotografowane, umieszczone w wirtualnym muzeum z krótkim opisem i ustawione na półeczkach w gablotach, które mąż i syn mi zrobili. Już się robi ciasno, a kilkadziesiąt sztuk czeka na skatalogowanie.
Waldemar Kawiński, filatelista z Bydgoszczy, walory pocztowe zbiera nieprzerwanie od ponad 30 lat. – Myślę, że łatwiej jest przeprowadzić spis powszechny, niż policzyć tutaj te znaczki – śmiał się w 99. odcinku programu „Policzmy się dla Polski" parę miesięcy temu. Teraz dodaje: – Nigdy nie miałem marzenia, żeby uzbierać coś koniecznie, za wszelką cenę. Bardzo się natomiast cieszę, zwłaszcza jeśli dany walor do mojej kolekcji, zdobędę dzięki uporowi i wiedzy.
Marek Kosmulski, profesor nauk chemicznych z Lublina, ma kolekcję etykiet serowych, największą w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta