Główny terrorysta nie żyje
W wyniku operacji amerykańskich sił specjalnych ISIS traci przywódcę. Nie oznacza to końca aktywności dżihadystów samozwańczego Państwa Islamskiego.
– Dzięki umiejętnościom i odwadze naszych sił zbrojnych wyeliminowaliśmy z pola bitwy Abu Ibrahima al-Haszimiego al-Kurasziego, przywódcę ISIS. Wszyscy Amerykanie wrócili bezpiecznie z operacji. Niech Bóg chroni nasze wojska – tak brzmi czwartkowe oświadczenie prezydenta Bidena.
Zabity w czwartek nad ranem w czasie akcji amerykańskich komandosów w północno-zachodniej Syrii Kuraszi był następcą samozwańczego kalifa i przywódcy tzw. Państwa Islamskiego (ISIS) Abu Bakra al-Baghdadiego. Pełnił funkcję ministra sprawiedliwości ISIS w czasach świetności kalifatu obejmującego swym zasięgiem kilkadziesiąt tysięcy kilometrów kwadratowych w Iraku i Syrii. Joe Biden przypomniał w telewizyjnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta