Ważny ruch w wojnie o sądy
Prezydent, proponując likwidację Izby Dyscyplinarnej, może wyciszyć spór z Brukselą i odblokować unijne środki z Funduszu Odbudowy.
Dobrze, że Andrzej Duda zdecydował się na taki krok. Można tylko zapytać, dlaczego tak późno. Problem nabrzmiewał od miesięcy, szły za nim unijne kary, chaos w funkcjonowaniu sądu dyscyplinarnego oraz zamrożenie unijnych miliardów.
Pomysł prezydenta nie jest nowy. Podobny proponowała kiedyś Małgorzata Gersdorf, była pierwsza prezes SN. W sądzie dyscyplinarnym (w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej) mieliby orzekać sędziowie z innych izb SN rotacyjnie przez kilka lat, pracując jednocześnie w swoich macierzystych izbach. Kandydaci byliby wyłaniani losowo, a ostatecznie o składzie takiego sądu decydowałby prezydent.
Każdy pomysł jest lepszy od utrzymywania dysfunkcyjnej ID, jednak i ten ma swoje słabości....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta