Pomysł kobiety na życie
Stefania Grodzieńska wraca na scenę stołecznej Syreny jako bohaterka musicalu „Piplaja" – bardzo współczesnego, choć opowiadającego o losach tej artystki.
Wyjaśnienia wymaga przede wszystkim sam tytuł. W dawnej teatralnej gwarze piplają nazywano początkującą tancerkę czy aktorkę. Była nią niespełna 20-letnia Stefania Grodzieńska, gdy w 1933 r. zaczęła tańczyć w stołecznych teatrzykach. Jej talent, błyskotliwość docenił szybko słynny Fryderyk Járosy. Zachęcał do pisania tekstów, a w od jesieni 1939 r. miała stać się jego partnerką w kabaretowej konferansjerce.
To wszystko nie wyjaśnia, dlaczego w XXI w. Stefania Grodzieńska staje się bohaterką musicalu. – Bo jest postacią niezwykłą, kobietą, która przeszła bardzo wiele, a do wszystkiego podchodziła z humorem – odpowiada Joanna Drozda, autorka scenariusza, tekstów piosenek i reżyserka „Piplai". – Z problemami, z którymi my, kobiety mierzmy się dziś na co dzień, ona zmagała się w warunkach bardziej ekstremalnych. Jest fantastycznym wzorem do naśladowania, jak żyć po swojemu, być sobą i pomagać innym przez humor. Zamiast robić musical o wymyślonej współczesnej bohaterce, postanowiłam opowiedzieć o tym na jej przykładzie.
Problemy powracają
Joanna Drozda była już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta