Sądowy jedynowładca zamknął siedzibę rady
Prezydent Kais Saied wydał dekret zastępujący krajowy organ nadzoru niezawisłości sędziowskiej własnym i przyznał sobie nadzór nad powoływaniem i odwoływaniem sędziów. Decyzja wywołała protesty i zarzuty autorytaryzmu.
Ogłoszony dekret uprawnia Saieda do blokowania awansów sędziowskich i żądania odwołania każdego sędziego.
W lipcu Saied zdymisjonował urzędującego premiera i zawiesił parlament, uzasadniając to korupcją całej klasy politycznej w Tunezji. Od września samowładnie rządzi krajem za pomocą wydawanych przez siebie dekretów. Od tego też czasu tunezyjska krajowa rada nadzoru sądowego, która krytykowała takie postępki głowy państwa, jest uznawana za główne źródło sprzeciwu wobec powtarzających się naruszeń konstytucji przez prezydenta.
Prezydent Saied ją więc rozwiązał i nakazał policji zabrać im klucze do siedziby. Członkowie rady odpowiedzieli strajkiem, którego w tej sytuacji prezydent również zakazał w swym kolejnym dekrecie.
Przejęta przez prezydenta władza nad sądownictwem toruje mu drogę do rządzenia bezterminowo, ucisza też protesty legalnie wybranych sędziów i zastępuje ich nowymi nominacjami. Saied może żądać odwołania krytycznych wobec niego lub blokować im awans.