Marek Migalski: Co wojna mówi nam o słupkach
PiS zyskuje w sondażach, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Coraz częściej w mediach pojawiają się głosy, by obecnie – w obliczu wojny na Ukrainie – nie tylko porzucić nasze wewnątrzpolskie spory, ale nawet przestać je analizować i rozważać wpływ konfliktu za naszą wschodnią granicą na rodzimą scenę partyjną. Celują w tych apelach wieloletni propagandyści PiS, którzy – jak widać – nadal ochoczo spełniają oczekiwania władzy. Wszak taka rezygnacja nie tylko z uprawiania polityki wewnętrznej, ale nawet z jej opisywania, byłaby na rękę obecnie rządzącym.
Odrzucając jednak ich marzenia, warto zastanowić się nad tym, jak agresja rosyjska wpłynie na naszą politykę. Pierwszym wnioskiem – dość zresztą banalnym – jest wzrost popularności Zjednoczonej Prawicy. Pisałem o tym przed dwoma tygodniami na łamach „Rzeczpospolitej” i przewidywałem, że tak właśnie się stanie. Kilka sondaży opublikowanych w ostatnich dniach pokazało, że to łatwe do przewidzenia zjawisko rzeczywiście miało miejsce. We wspomnianym artykule tłumaczyłem powodujące to mechanizmy społeczne i psychologiczne, ale każdy może sobie wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje i dlaczego w obliczu zewnętrznego zagrożenia społeczeństwa skupiają się przy przywódcach.
Sondaże po nowemu
Dziś warto pokusić się o inną prognozę – jak będzie wyglądać rywalizacja polityczna (oraz ostatecznie kampania wyborcza) w najbliższych miesiącach. I pierwszym wnioskiem, jaki się nasuwa jest ten, że im dłużej będzie trwała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta