To wcale nie musiała być klęska
Niektóre osoby nigdy nie powinny trafić do Sądu Najwyższego – mówi prof. Jan Majchrowski, były sędzia ID SN.
Dlaczego projekt Izby Dyscyplinarnej nie wypalił? Chyba nie ma dziś nikogo, kto by tego pomysłu bronił.
Ustawa, która powołała ID SN w jej obecnym kształcie, to autorski projekt prezydenta, złożony po zawetowaniu przezeń wcześniej uchwalonej już ustawy. Sam pomysł absolutnie koniecznej reorganizacji sądownictwa dyscyplinarnego sędziów, poprzez powołanie w SN nowej izby o nie tylko sędziowskiej proweniencji, był dobry. Ja bym go bronił.
Może być pan w mniejszości, skoro nawet sam autor się od niego teraz odżegnał?
Zawiniła nie tyle ustawa, ile ludzie. Inna rzecz, że ustawa o SN była niedopracowana legislacyjnie, z ewidentnymi brakami, które przyszło nam naprawiać w procesie jej stosowania. Była natomiast zgodna z konstytucją, wyjąwszy dyskusyjny przepis o kadencji pierwszego prezesa, który został znowelizowany, i przepis niesłusznie faworyzujący część sędziów ID poprzez przyznanie im 40-proc. dodatku do pensji tylko dlatego, że są akurat w tej izbie SN. Ale tego przepisu jakoś nikt dotąd nie usiłował znowelizować ani podważyć przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Główny zarzut pod adresem ID dotyczy jednak wadliwej procedury powołania sędziów przez politycznie wybraną KRS. Nie jest to dla pana obciążenie?
Zarzut chybiony. Procedura w żaden sposób nie jest wadliwa. Konstytucja nakazuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta