Każda sankcja ma dwa końce
Kary dla Putina nie powinny uderzać w nas samych.
Przed świętami wielkanocnymi Sejm uchwalił oczekiwaną ustawę sankcyjną (dalej: ustawa). Jej celem było ograniczenie działań osób i przedsiębiorstw, które biorą udział w finansowaniu ataku Rosji na Ukrainę. Ustawa wprowadziła również długo oczekiwany zakaz przywozu do Polski węgla z terytoriów kontrolowanych przez Rosję lub Białoruś, jak również przewożenia takiego węgla przez nasz kraj. Można zatem stwierdzić, że ustawa służy polskiej racji stanu.
Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Materia regulacyjna jest także trudna do ujęcia w sensowne sformułowania prawne. Stąd stosowanie nowej ustawy może budzić znaczne wątpliwości. To ważne, bo niewykluczone, że ustawa nie będzie dotyczyć jedynie aktywnych politycznie i gospodarczo Rosjan i Białorusinów związanych z elitą władzy politycznej i wojskowej, ale także przedsiębiorstw polskich, których pośrednimi, często nieznaczącymi ekonomicznie beneficjentami są właśnie takie osoby.
Wielka odpowiedzialność spadnie zatem na ministra spraw wewnętrznych. Musi niedoskonałości regulacyjne i niejasności ustawy jakoś ominąć. Zakres udzielonych mu w ustawie kompetencji i szerokie pole uznania mu na to pozwalają. Nie ma jednak gwarancji, że nie będzie stosować nowych przepisów w sposób, który wzbudzi wątpliwości.
Krajowe i unijne
Zasadą ustawy jest, że jeżeli do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta