Zatrzymać zniszczenie Lotosu
Z niezrozumiałych dla nas względów rząd zdecydował się na transakcję wyjątkowo szkodliwą zarówno dla Skarbu Państwa, jak i bezpieczeństwa energetycznego – piszą były prezes Lotosu i wicepremier w rządzie Jerzego Buzka.
Każdy kiedyś coś remontował, unowocześniał czy w coś zainwestował. Sprzęt miał działać sprawniej, bezpieczniej. Nieruchomość ma być bardziej funkcjonalna, ma się lepiej prezentować, aby zapewnić dodatkowe profity przy sprzedaży. Nikt nie poświęca czasu i pieniędzy na to, by z premedytacją coś popsuć czy roztrwonić. Nie rozumiemy więc sensu i nie dostrzegamy zasadności fuzji Orlenu i Lotosu. Z niezrozumiałych dla nas względów, rząd zdecydował się na transakcję wyjątkowo szkodliwą zarówno dla Skarbu Państwa, jak i bezpieczeństwa energetycznego.
W tym kontekście z niedowierzaniem odbieramy tytuł wywiadu z prezesem PKN Orlen. Ogłosił on, że „Fuzja z Lotosem to polska racja stanu” i w podtytule dodał: „Wojna pokazała, że transformacja energetyczna musi przebiegać szybciej”. Wojna (na wszelki wypadek przez szefa Orlenu bliżej nieokreślona) sprawia, że jego zdaniem trzeba tę destruktywną, niebezpieczną dla Polski operację szybko przeprowadzić. Ten pośpiech jest wyraźnie po to, żeby w ogólnym zamieszaniu uniknąć odpowiedzi na trudne pytania: po co tę absurdalną operację realizować, na podstawie jakich analiz i symulacji skutków ją zaplanowano oraz czy uwzględniono w nich problem bezpieczeństwa energetycznego. Szczególnie teraz, w trzecim miesiącu wojny, którą Rosja w brutalny sposób prowadzi przeciwko Ukrainie, warto spokojnie raz jeszcze przeanalizować wady takiej koncepcji....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta