Nie hodujmy polskiego Peróna
Mieszanka populizmu, nacjonalizmu, korupcji i protekcjonizmu doprowadziła do ruiny Argentynę, niegdyś jeden z najbogatszych krajów świata. Czy tą samą drogą idzie Polska?
Palacio Paz należy do legendarnych hoteli Buenos Aires. Przepyszna, eklektyczna fasada budynku z przełomu wieków XIX i XX stoi przy placu San Martin, ikony 20-milionowej metropolii. Jak w poprzednich dwóch dniach schodzę na śniadanie i sięgam po dwa jajka, gdy uprzejmy, ale stanowczy głos kelnera przeszywa ciszę: – Pana przelew już tego nie obejmuje. Tylko za dopłatą!
W nocy kurs peso do dolara (czarnorynkowy) załamał się na tyle, że właściciele Palacio Paz muszą ciąć koszty, gdzie popadnie, aby przynajmniej jeszcze jakiś czas utrzymać obiekt przy życiu. Padło więc i na jajka.
Ale to nie wyjątek. Buenos Aires pełne jest takich kontrastów. Świadectw wspaniałej przeszłości i przygnębiającej teraźniejszości. Przy samym placu San Martin stoi kilka budynków, które wpisują się w narrację o „Paryżu antypodów”. Wśród nich oddany w 1909 r. pałac arystokratki Mercedes Castellanos de Anchorena (dziś siedziba protokołu argentyńskiego MSZ) wzorowany na architekturze francuskiego Drugiego Cesarstwa, tylko o niespotykanej nad Sekwaną skali i przepychu. Czy w niczym nieustępująca mu siedziba Klubu Oficerskiego. Ale zaledwie 2 kilometry stąd, przy autostradzie wiodącej na lotnisko, biedacy z całego kraju zbudowali bez żadnych planów i zasad bezpieczeństwa wielopiętrowe konstrukcje, które składają się na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta