Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dziecko, to nie dla ciebie historie

02 lipca 2022 | Plus Minus | TOMASZ S. MARKIEWKA
Ujsoły od Radkowa dzieliło nieco ponad 300 kilometrów, ale podróż trwała dwa dni. Pociąg toczył się spacerowym tempem, co chwilę przystając – czasem na kolejnych dworcach, a czasem w środku pola. Na zdjęciu przesiedleńcy z Kresów wschodnich w drodze na ziemie zachodnie, 1945 rok
autor zdjęcia: FoKa / Forum
źródło: Rzeczpospolita
Ujsoły od Radkowa dzieliło nieco ponad 300 kilometrów, ale podróż trwała dwa dni. Pociąg toczył się spacerowym tempem, co chwilę przystając – czasem na kolejnych dworcach, a czasem w środku pola. Na zdjęciu przesiedleńcy z Kresów wschodnich w drodze na ziemie zachodnie, 1945 rok
Na zdjęciu: ostatnie grupy wysiedlanych Niemców opuszczają Polskę. Legnica, 1947 r. Punkt etapowy Państwowego Urzędu Repatriacyjnego
autor zdjęcia: PAP
źródło: Rzeczpospolita
Na zdjęciu: ostatnie grupy wysiedlanych Niemców opuszczają Polskę. Legnica, 1947 r. Punkt etapowy Państwowego Urzędu Repatriacyjnego

– Gdzie jedzieta? – zagadnął Anię chłopczyk w potarganym swetrze i połatanych spodniach. – Na Zachód! – odparła z dumą. Choć nie rozumiała, dlaczego tam jadą, to czuła się tak, jakby wystrzelono ją na Księżyc. – A wy? – Jeszcze dalij! – odkrzyknął bez zastanowienia.

Historia zaczęła się dla mojej babki w październiku 1945 roku. I to nie tylko w tym sensie, że dziś jest to najdawniejsza data, którą potrafi powiązać z konkretnymi wydarzeniami ze swojego życia. Tego pamiętnego miesiąca spotkała historię – w całym jej majestacie i grozie.

Choć wczesna młodość Ani przypadła na czas wojny, dziewczynka pozostawała błogo nieświadoma tego potężnego zwarcia państw, ludzi i maszyn. Ominęły ją najgorsze skutki wojennej zawieruchy, a te, które dotarły w okolice Sołki, brała za normalną kolej rzeczy. Trudności ze zdobyciem jedzenia, ostrożność matki, która zakazywała włóczenia się z dala od domu, nawet w towarzystwie starszego rodzeństwa, wielomiesięczna nieobecność ojca – wszystko to było dla niej po prostu codziennością. Innego świata nie znała.

W 1945 roku była już wystarczająco duża, by zacząć powoli rozumieć, co się dzieje poza granicami Sołki. Ten proces przyspieszył wstrząs, którego doznała właśnie w październiku.

– Wyjeżdżomy z Łujsoł – obwieściła pewnego dnia matka.

Na Anię, która nie wyściubiła do tej pory nosa dalej niż kilka kilometrów od rodzinnej wsi, ta informacja spadła jak grom z jasnego nieba. Natychmiast zaczęła dopytywać, gdzie jadą.

– Na Zachód – odparła matka.

Do dziś cała moja rodzina używa odruchowo tego słowa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12307

Wydanie: 12307

Zamów abonament