To jeszcze nie koniec
Działacze proaborcyjni spróbują odwrócić wyrok amerykańskiego Sądu Najwyższego. Ale i dla środowisk pro-life decyzja sędziów nie oznacza zakończenia ich walki. Tyle że postawę „za życiem” powinni rozumieć szerzej niż tylko jako sprzeciw wobec aborcji.
Decyzja w sprawie Dobbs vs. Jackson Women’s Health, która obaliła kluczowy dla prawodawstwa aborcyjnego w Stanach Zjednoczonych wyrok SN w sprawie Roe vs. Wade, obowiązujący niemal 50 lat, jest wielkim zwycięstwem ruchów pro-life. – Życie zwyciężyło – oznajmił Jim Daly, szef organizacji Focus on the Family. Jeff Hunt, dyrektor Centennial Institute na Chrześcijańskim Uniwersytecie Colorado, uznał sformułowanie „konstytucja nie przyznaje prawa do aborcji” za „jedne z najsłodszych słów wypowiedzianych w historii Ameryki”. Entuzjastycznie na wyrok zareagowali także hierarchowie katoliccy, zarówno liberalni, jak i konserwatywni. „To historyczny dzień w życiu naszego kraju” – napisał przewodniczący Konferencji Biskupów Stanów Zjednoczonych abp José Gomez z Los Angeles. – Ten moment powinien być punktem zwrotnym w dialogu o miejscu, jakie nienarodzone dziecko zajmuje w naszym narodzie, o naszej odpowiedzialności za słuchanie kobiet i wspieranie ich w czasie ciąży i po urodzeniu ich dzieci – podkreślał, o wiele bardziej progresywny arcybiskup Chicago kard. Blaise Cupich.
Świadomość symbolicznego znaczenia wyroku jest także po stronie pro-choice, choć tam wciąż dominuje przekonanie, że szybkimi ruchami da się go obalić, zmienić, pozbawić znaczenia. Demokratyczni politycy wzywają prezydenta Joe Bidena do ogłoszenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta