Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Po co w ogóle on tam jechał

16 lipca 2022 | Plus Minus | Bogusław Chrabota
Arcyksiążę Franciszek Ferdynand d'Este z żoną Zofią, 28 czerwca 1914 r., Sarajewo
autor zdjęcia: ROBERT HUNT LIBRARY/BE&W
źródło: Rzeczpospolita
Arcyksiążę Franciszek Ferdynand d'Este z żoną Zofią, 28 czerwca 1914 r., Sarajewo

Wielka wojna światowa, dla której iskrą stał się zamach w Sarajewie, była efektem serii przypadków i niebywałego splotu niekompetencji, do jakich doszło w stolicy Bośni.

Od kiedy w październiku 1876 r. na kongresie Międzynarodówki antyautorytarnej w Bernie środowiska anarchistyczne przyjęły koncepcję oddziaływania na masy poprzez „propagandę czynem”, koronowane głowy Europy i inni wielcy tego świata nie mogli czuć się bezpiecznie. Ideowcy od słów do czynów przystąpili niemal od razu. I już w dwa lata później, w 1878 roku, próby zamachów uderzyły w osoby cesarza Niemiec Wilhelma I (dwukrotnie), króla Hiszpanii Alfonsa XII i władcy Włoch Humberta I.

Choć wszystkie te planowane akty królobójstwa się nie powiodły, pociągnęły za sobą falę zdarzeń o zdecydowanie większej skuteczności. Wspomniany Humbert Sabaudzki nie uciekł przeznaczeniu i dokładnie 22 lata później, w 1900 r., zginął z ręki Gaetana Bresciego we włoskim mieście Monza. Mniej więcej w tym samym czasie jego śladem podążyli do Pana Boga prezydent Francji Sadi Carnot (1894), znana jako „Sissi” Elżbieta Bawarska (1898), prezydent USA William McKinley (1901) i król Serbii Aleksander I Obrenowić, choć w tym ostatnim przypadku za zbrodnią stali nie anarchiści, ale zaufani oficerowie króla.

Przypadek Aleksandra I oddawał ogólną atmosferę Bałkanów. Tu zabijano jeszcze częściej niż w mniej „rozwichrzonych emocjonalnie” częściach Europy. W samej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12319

Wydanie: 12319

Zamów abonament