Rozkosz kulturowej rozpaczy
Liberalizm nie potrafi uczynić swojego przesłania czytelnym – może wcale go nie posiada. Jest nihilizmem przystrojonym dla niepoznaki w szaty projektu niosącego ludziom wyzwolenie. Wyzwolenie od wszystkiego, a więc prowadzące ku niczemu.
Wiele zjawisk, które zwykliśmy uważać za nowe, miało swoje antecedencje w mniej lub bardziej odległej przeszłości. Choćby głęboki pesymizm Europy, widzącej w sobie kulturę znajdującą się w fazie schyłku, odchodzącą w przeszłość, pozbawioną wigoru. Podobny jak dzisiaj duch zwątpienia przenikał Zachód przed niecałym stuleciem – w latach 20. i 30. XX wieku. Radykalnie konserwatywni krytycy widzieli wówczas w naszej cywilizacji mający się zaraz zawalić gmach – lub wręcz stojącą wciąż jedynie siłą bezwładu stertę gruzów.
Literatura jak sejsmograf
Atmosferę tamtych lat w napisanym w 1940 roku eseju pt. „W brzuchu wieloryba” znakomicie oddał George Orwell. Zwłaszcza w pierwszej ze wspomnianych dekad, w czasach gospodarczego boomu, na ulicach i w kawiarniach zachodnich metropolii roiło się od awanturników i niespełnionych artystów. Wszyscy oni mieli głowy pełne śmiałych planów, uważali się za geniuszy i wyczekiwali niecierpliwie chwili, gdy staną się sławni. Licytowali się na efektowne gesty i egzystencjalny pesymizm.
Znakomitym opisem ówczesnego stanu ducha był zdaniem Orwella „Zwrotnik Raka” Henry’ego Millera. Powieść ta, wydana po raz pierwszy w Paryżu w roku 1934, kończy się fragmentem, w którym bohater „po rozpuście, pijaństwach i idiotycznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
