Dziękczynienie z tofu
Hania nie jedzie do Małkini na święta, woli Egipt z partnerem. Kamil też nie pojedzie do domu, bo matka nie akceptuje jego chłopaka Ygora. Ani Hania, ani Kamil nie istnieją, ale artykuły o nich już się piszą, do poczytania pod choinką. Jedynym nietkniętym świętem pozostaje 1 listopada.
Pan Kazimierz był szczerze zdumiony. Jak to, on, choinkę? A czemu miałby ją mieć, skoro jest komunistą? Kazimierz Mijal, swego czasu szef kancelarii Bieruta, był moim jedynym rozmówcą, który naprawdę nie obchodził Bożego Narodzenia, nie to co prawdziwi bądź wyimaginowani uciekinierzy z prowincji, których przygarnęła Warszawa i kosmate piersi redaktorów „Wyborczej”, bo to im wypłakują się co roku. I tak każdy szanujący się, a zwłaszcza nieszanujący się, portal internetowy musi z okazji świąt przygotować zestaw tekstów o opresyjnej rodzinie, przed którą co bardziej wrażliwe jednostki uciekają na kraj świata. Zwłaszcza w Boże Narodzenie.
Organizacyjna rola prasy, mruknie ktoś pamiętający peerelowską nowomowę i coś w tym jest. Ilu ludzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta