Lewica oderwana od proletariatu
Naturalnym efektem zmian demograficznych w elektoracie lewicy była zmiana jej programu. Jednak liberalizm ekonomiczny, globalizacja i masowa migracja coraz bardziej zniechęcają do lewicy jej tradycyjny elektorat robotniczy. Bo to właśnie on ponosi największe koszty tej nowej polityki.
Źle się dzieje na anglosaskiej lewicy. W wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii z 2019 r. Partia Pracy poniosła spektakularną klęskę i zdobyła najmniej mandatów od 87 lat. Z kolei po drugiej stronie Atlantyku Partia Demokratyczna prawdopodobnie utraci większość w Kongresie w listopadowych wyborach, torując w ten sposób drogę do ponownej prezydentury Donalda Trumpa za dwa lata. Co się stało?
Wydawać by się mogło, że brexit i przegrana Hillary Clinton w roku 2016, a więc jedne z najbardziej traumatycznych dla lewicy wydarzeń ostatnich dekad, doprowadzą do rewizji programu tej formacji w obu krajach. Tak się jednak nie stało, a nawet więcej – wybór priorytetów politycznych i ich radykalizacja coraz bardziej zniechęca do lewicy jej dotychczasowych wyborców, wpychając ich w objęcia populistów. Według Manifesto Project – zestawienia programów partii politycznych z 50 krajów – amerykańska Partia Demokratyczna od 2008 r. przesunęła się zdecydowanie na lewo z pozycji centroprawicowej do punktu zajmowanego właśnie przez brytyjską Partię Pracy. Stąd też wyzwania stojące przed lewicą po obu stronach Atlantyku są dziś zaskakująco podobne.
Arogancja lewicowych intelektualistów
Tradycyjny elektorat lewicy – proletariat – nigdy nie był społecznie i obyczajowo postępowy. Przez długi czas liderzy i partie robotnicze były wiernymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta