Potrzebna jest nowa opowieść o Polsce
To nie Jan Paweł II, ale dawny przywódca endecji Roman Dmowski kształtuje u nas myślenie katolików i znaczącej części prawicy. Ze szkodą dla społeczeństwa i dla samej religii.
Jan Paweł II nie schodzi z ust polskich katolików, szczególnie tych średniego i starszego pokolenia. W listach Episkopatu, życzeniach składanych księżom, a nawet dokumentach i programach polskich partii prawicowych jest on nieustannie obecny. Można odnieść wrażenie, że jego personalistyczna myśl, nowoczesny patriotyzm powinny przenikać nasze myślenie i odczuwanie, stawać się źródłem decyzji politycznych i programów partyjnych tych, którzy Jana Pawła II uznają za mistrza i nieustannie cytują. Powinny, ale się nie stają.
Świadomie bądź nie, mówiąc o znaczeniu chrześcijaństwa dla polskości, duża część katolików i zwolenników prawicy posługuje się kategoriami, które Roman Dmowski wyłożył prawie sto lat temu w niewielkiej broszurce „Kościół, naród i państwo”. Czyni to m.in. Jarosław Kaczyński, choć przecież wywodzi się z innej tradycji politycznej. Także gdy część hierarchów lub liderów katolickiej opinii analizuje kulturę współczesną czy współczesną sytuację moralną, ich diagnoza jest identyczna z tą, jaką formułował lider endecji. A i jego postulaty polityczne – jeśli odrzucić język dwudziestolecia międzywojennego – są miejscami trudne do odróżnienia od tych, jakie prezentują choćby politycy Solidarnej Polski.
Chodzące po ziemi trupy
Każdy rozsądny Polak, polski patriota, nawet wtedy, kiedy jest człowiekiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta