Gorsi niż mafia
W pierwszej dekadzie XXI wieku w Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) panowała kultura korupcji. Katarczycy doskonale wiedzieli, jak się w tych realiach poruszać, i dostali mundial.
Wieczorem, po części oficjalnej, nastąpiło przejście do tego, co wszyscy bywalcy konferencji lubią najbardziej i na co czekają – bankietu. Niektórzy zostali podczas niego poinformowani, by jak już zjedzą i napiją się wina, zajrzeli jeszcze przed wyjściem do sali konferencyjnej, gdzie będą czekały na nich upominki. Wszyscy wiedzą, jak to wygląda: reklamówka z folderem, notes i długopis, może jakiś pendrive. Klasyka każdej konferencji w dowolnej branży.
Okazało się jednak, że w każdej brązowej kopercie oznaczonej nazwiskiem działacza było 40 tysięcy dolarów w gotówce (równowartość blisko 170 tysięcy złotych). Niektórzy bez słowa upychali pieniądze w kieszeniach i za pazuchami marynarek, inni nie wiedzieli, co myśleć o kopertach z gotówką. Robili zdjęcia, wysyłali je do prawników, pytali, czy powinni w ogóle te pieniądze brać. Zrobiło się wielkie zamieszanie.
Karaiby się liczą
Opisana wyżej scena nie jest wyjęta z filmu o mafii. Wydarzenia te miały miejsce w Port of Spain – stolicy Trynidadu i Tobago – gdzie w 2010 roku kampanię wyborczą na prezydenta FIFA prowadził Katarczyk Mohamed bin Hammam. Spotkał się tam z przedstawicielami karaibskich federacji piłkarskich, by im przedstawić swój program wyborczy. W FIFA obowiązuje od lat ta sama zasada – jedno państwo, jeden głos. Nieważne, jak małe, jak bardzo pozbawione piłkarskich tradycji, czasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta