Za, a nawet przeciw
Według kilku badań sondażowych Polacy wspierają Ukrainę, lecz są przeciw Ukraińcom. Sprzeczność jest zaskakująca, jednak tylko pozornie.
Wiem, co piszę – sam się na tym przyłapałem. Jeszcze wczoraj wywieszałem niebiesko-żółtą flagę na elewacji swojej kamienicy. Przebierałem i przepierałem stare ubrania, by przekazać je poszkodowanym zza wschodniej granicy, którzy stracili dobytek. Z piwnicy wygrzebałem zabawki, nieprzydatne już moim dzieciom, aby trafiły do ukraińskich rączek. Jeździłem na Dworzec Centralny, gdzie w centrum dla uchodźców potrzebna była pomoc przy wydawaniu darów lub parzeniu herbaty. Znajomej spod Kijowa pomagałem w bezpiecznym dotarciu do rodziny. Ba, przytulałem się do Ukraińców, którzy latem maszerowali ulicami Warszawy i obściskiwali przechodniów, w tym mnie, dziękując za życzliwe przyjęcie. Okazuje się, że łatwo przypudrować sumienie podobnymi gestami, o wiele trudniej żyć razem pod jednym dachem.
On prawosławny, my katolicy
Bo oto dzisiaj zazgrzytałem zębami ze złości, gdy na stacji metra Świętokrzyska nie mogłem przepchnąć się w tłumie Polaków i Ukraińców – oni też korzystają z publicznego transportu, choć ten od czerwca jest już dla nich odpłatny. Jako warszawiak widzę to aż za dobrze: ludzi w mieście wyraźnie przybyło, lecz chodniki i ulice, autobusy i tramwaje nie są z gumy, wszyscy mieścimy się z coraz większym trudem, co po dziewięciu miesiącach od wybuchu wojny stało się wyzwaniem. Rafał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta