Kobiety walczą z gorsetem ciała
Grand Prix dla „Łatwych rzeczy” Anny Karasińskiej to zwycięstwo aktorek z biografią, w której odbija się Polska.
Finał krakowskiej imprezy pod hasłem „Polskie tabu”, która zaprezentowała 32 spektakle (co potwierdza jej status najważniejszego festiwalu), jest ważny również dlatego, że nasz teatr oceniało siedmioosobowe zagraniczne jury, niezaangażowane w polskie wojenki.
W konkursie startowały największe tuzy i ich superprodukcje, a jednak główną nagrodą wyróżniono kameralny spektakl nie z metropolii, lecz z Teatru im. Jaracza w Olsztynie. Irena Telesz-Burczyk przyjęła rolę jako trzecia, bo inne aktorki ją odrzuciły, zaś nagrodę życia otrzymała, mając 82 lata, jak to ujęła, „kiedy już się nie żyje”.
Urodziła się na Grodzieńszyźnie (dziś Białoruś), zakładała w Grudziądzu Solidarność, za co w latach 80-tych lat nie mogła pracować jako aktorka, zajmowała się rolnictwem. Teraz walczy o przywrócenie sędziego Pawła Juszczyszyna do sądu.
Z kolei „Łatwe rzeczy” można uznać za feministyczny protest, bowiem ujęte w tytule zadania aktorek raczej lekceważone i traktowane w przeszłości wyłącznie jako ozdobniki – wymagały poświęcenia, a płacone były cierpieniem. Głównym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta