Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Akt notarialny nie musi dawać szczęścia

28 stycznia 2023 | Plus Minus | Aldona Łaniewska-Wołłk
– Nieprawdą jest, że każde osiedle deweloperskie w Polsce ma wszystkie najgorsze wady. W tej chwili we Wrocławiu powstaje choćby osiedle Nowe Żerniki. To przykład przyzwoitej architektury i urbanistyki – tłumaczy Łukasz Drozda. Na tym osiedlu w jednym „domu wielopokoleniowym” powstają jednocześnie mieszkania dla młodych rodzin, dom seniora i przedszkole
autor zdjęcia: Krzysztof Ćwik/Agencja Wyborcza.pl
źródło: Rzeczpospolita
– Nieprawdą jest, że każde osiedle deweloperskie w Polsce ma wszystkie najgorsze wady. W tej chwili we Wrocławiu powstaje choćby osiedle Nowe Żerniki. To przykład przyzwoitej architektury i urbanistyki – tłumaczy Łukasz Drozda. Na tym osiedlu w jednym „domu wielopokoleniowym” powstają jednocześnie mieszkania dla młodych rodzin, dom seniora i przedszkole

Dobrze realizowana polityka mieszkaniowa tworzyłaby harmonię społeczną i zmniejszyłaby napięcia. Trzeba jednak pamiętać, że jest to najdroższa z polityk publicznych, potencjalnie nawet droższa niż nakłady na ochronę zdrowia. Łukasz Drozda, autor książki „Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce”

Z pana książki wynika, że patodeweloperka nie jest wcale nowym zjawiskiem w Polsce. Problem ten widać było już w dwudziestoleciu międzywojennym.

Właściwie nigdy nie istniało u nas coś takiego, jak polityka mieszkaniowa. Chociaż z perspektywy naukowca, który zajmuje się też politykami publicznymi, powiedziałbym, że brak takiej polityki jest jakąś formą jej prowadzenia. Rzeczywiście, te problemy mają długie korzenie i istniały zarówno w okresie Polski Ludowej, jak i w międzywojniu. A także jeszcze wcześniej. Pomysł na systemowe organizowanie zamieszkania dla ludzi wyszedł, jak na ironię, od przemysłowców. Bo przecież często kojarzymy ich z drapieżną działalnością biznesową. Wtedy oczywiście nikt tego słowa nie używał, ale chodziło o dużych inwestorów, którzy doszli do wniosku, że trzeba zorganizować miejsce do życia dla robotników. W pewnym momencie zaczęli nawet poprawiać standardy zamieszkiwania tych ludzi.

Lubimy mówić o międzywojniu jako o czasach eksperymentów, na przykład z architekturą modernistyczną.

Jest wiele publikacji na temat Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i innych rozwiązań tego typu. Jednak w rzeczywistości był to marginalny fragment ówczesnego mieszkalnictwa. Większość ludzi żyła w warunkach strasznych. Zatem problemy, które dzisiaj omawiamy pod hasłem patodeweloperki czy szeroko...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 12482

Wydanie: 12482

Zamów abonament