Cena rozrzutności
Słyszymy od rządzących, że inflacja to nie efekt ich działań, tylko energetycznej drożyzny. Ale prawda jest taka, że im więcej energii w inflacji, tym większa wina rządowych zaniedbań.
Co najmniej trzy czwarte inflacji pochodzi z zewnątrz, z szoków energetycznych. Z niezwykle wysokich podwyżek cen gazu, energii elektrycznej, ciepła” – tak tłumaczył atak drożyzny we wrześniu szef NBP Adam Glapiński. I podobne uzasadnienia słyszeliśmy – i wciąż słyszymy – z ust wielu innych decydentów. Oskarżający palec kieruje się w stronę a to „putinflacji”, a to unijnej polityki klimatycznej, która obciąża generowanie energii na bazie brudnych paliw coraz wyższymi opłatami.
Mniejsza już o to, że ekonomiści znacznie redukują ten udział energetyki w procesach inflacyjnych. Jakby próbować uśrednić setki wypowiedzi i komentarzy, jakich do tej pory udzielono w tej sprawie, trzeba by inflacjogenny charakter nośników energii sprowadzić do poziomu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta