Wysoka inflacja sypie piach w tryby gospodarki
Najszybszy od ponad 25 lat wzrost cen i podwyższone w odpowiedzi na to stopy procentowe tłumią popyt konsumpcyjny. Załamaniu aktywności w gospodarce zapobiegają inwestycje publiczne.
Sprzedaż detaliczna towarów w Polsce zmalała w lutym realnie (tzn. w cenach stałych) o 5 proc. rok do roku po minimalnym wzroście w styczniu. To najgorszy wynik od stycznia 2021 r., gdy możliwość dokonywania zakupów ograniczała epidemia Covid-19. To konsekwencja głębokiego spadku siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych, ale też kilku czynników jednorazowych. Z tego powodu tąpnięcie szeroko rozumianej konsumpcji prawdopodobnie nie będzie tak mocne jak sprzedaży detalicznej. Przed zapaścią polską gospodarkę chroni też niezła koniunktura w budownictwie, odzwierciedlająca wysoką aktywność w zakresie inwestycji infrastrukturalnych. Taki obraz wyłania się z serii danych, które opublikował we wtorek GUS.
Echa wojny w Ukrainie
Ankietowani przez nas ekonomiści przeciętnie szacowali, że popyt na towary zmalał w lutym o 1,4 proc. rok do roku po – jak wstępnie podawał GUS – zniżce o 0,3 proc. w styczniu. Według zrewidowanych we wtorek danych w styczniu sprzedaż wzrosła o 0,1 proc. rok do roku. To tylko spotęgowało wrażenie, że w lutym, gdy inflacja osiągnęła najwyższy od grudnia 1996 r. poziom 18,4 proc., nastąpiło załamanie popytu.
Słabości sprzedaży nie tłumaczy z pewnością mniej korzystny niż w styczniu układ kalendarza (tegoroczny luty liczył tyle samo dni roboczych co w 2022 r., podczas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta