Sama manifestacja to za mało
W kategoriach liczb względnych wybory wygra PiS. Niezwykle istotne będzie, w jaki sposób PO porozumie się z innymi partiami, bo opozycja w sumie może zdobyć więcej mandatów niż obóz rządzący. Pojawia się pytanie, czy ktoś czegoś nie zepsuje po drodze. Rozmowa z prof. Wawrzyńcem Konarskim, politologiem, rektorem Akademii Finansów i Biznesu Vistula
Donald Tusk wezwał przeciwników PiS na marsz 4 czerwca, co natychmiast wywołało spór o to, kto pójdzie, a kto nie i dlaczego. Zacznijmy od tego, dlaczego 4 czerwca został wzięty przez Tuska na sztandary?
4czerwca jest datą symboliczną z kilku powodów. Po pierwsze, pokazał jedność ówczesnej opozycji demokratycznej. Cały ten obóz, który z jednej strony był antykomunistyczny, a z drugiej wewnętrznie spluralizowany ideologicznie, poszedł zjednoczony do wyborów 4 czerwca 1989 r. i wygrał. Był to jedyny przypadek tak spektakularnej jedności, a jego efektem stało się poparcie dla zmian. Po drugie, wybory 4 czerwca były konsekwencją rozmów okrągłostołowych, do których doprowadzili proreformatorsko zorientowani przywódcy państwa niedemokratycznego. Jak się okazało, był to sposób na koncyliacyjne przekazanie władzy opozycji demokratycznej, jednakowoż przy własnym współudziale.
Ten współudział wielu uwierał. Elitom opozycyjnym zarzucano, że dogadały się z reżimem przy Okrągłym Stole, co miało negatywne konsekwencje.
Alternatywą dla takiego pokojowego przekazania władzy stają się wyjścia siłowe, z wojną domową włącznie, będącej rezultatem niepohamowanego stosowania mowy nienawiści.
W byłym bloku wschodnim, który demokratyzował się w tym samym czasie, żadna wojna domowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta