Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Obojętność w obliczu ludobójstwa jest cechą nieludzką

06 maja 2023 | Plus Minus | Marek Kozubal
– Jestem dzieckiem Holokaustu, to zostaje na całe życie – mówi Henryk Grynberg (zdjęcie z 2011 r.)
autor zdjęcia: Adam Lach/Forum
źródło: Rzeczpospolita
– Jestem dzieckiem Holokaustu, to zostaje na całe życie – mówi Henryk Grynberg (zdjęcie z 2011 r.)

Neutralność uratowałaby tysiące ludzi po aryjskiej stronie, lecz donosicieli i szmalcowników było więcej niż neutralnych. Rozmowa z Henrykiem Grynbergiem, pisarzem

W okresie okupacji niemieckiej w latach 1942–1944 ukrywał się pan w Radoszynie i okolicach oraz na tzw. aryjskich papierach w Warszawie i na wsi koło Zaręb Kościelnych. Z licznej rodziny Holokaust przeżyli – dzięki pomocy Polaków – tylko pan i matka. Pana ojca Abrama zabił polski chłop, któremu ten oddał na przechowanie dwie krowy. Półtorarocznego brata, wydanego przez polskich sąsiadów, zabili Niemcy na terenie pobliskiego Jadowa. Bardziej w tamtych czasach czuło się strach przed Niemcami czy polskimi sąsiadami?

Stanowczo przed sąsiadami. Potwierdzają to konsekwentnie świadkowie, m.in. w filmie „Miejsce urodzenia”, który opowiada o losach mojej rodziny. Mówią to na usprawiedliwienie, że bojąc się sąsiadów, nie mogli dla nas nic więcej zrobić. Ja im wierzę i tym bardziej podziwiam odwagę tych nielicznych, którzy nam pomagali. Nawet jeśli za pieniądze, a tym bardziej ludzi wyjątkowych – jak pani Taborowa na Pradze czy gospodarze Gryz i Wieczorek w Głęboczycy – którzy ratowali wyłącznie z poczucia ludzkiego obowiązku. Piszę o nich w „Prawdzie nieartystycznej”, a o pani Taborowej w bieżącym „Pamiętniku”, bo złożyłem przez adwokata sprawę w Yad Vashem o przyznanie jej tytułu Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.

Tu niezbędne jest wyjaśnienie, że Niemcy nie zapuszczali się na wieś, a tym bardziej do lasu, jeśli ktoś ich nie zapewnił, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12563

Wydanie: 12563

Zamów abonament