Najgorsza narracja opozycji
Mówienie o sfałszowanych wyborach służy tylko władzy.
Kilkanaście dni temu Janina Ochojska, eurodeputowana PO, stwierdziła, że „jej prezydentem” jest Rafał Trzaskowski, bowiem wybory w 2020 roku zostały sfałszowane. To najgorsza narracja, jaką mogą się posługiwać politycy opozycji, bo jej efektem będzie demobilizacja ich wyborców i – ostatecznie – wygrana PiS. Jeśli bowiem poprzednie elekcje były fałszowane, to i ta nadchodząca pewnie taka będzie, zatem jaki jest sens udawania się do lokalu wyborczego i robienia z siebie głupca? Ballada o „cudach nad urnami” jest dobra do tłumaczenia poprzednich klęsk, ale nie do mobilizowania w nadchodzących kampaniach. Tą kartą można się posługiwać, ale powinni to robić tylko wytrawni gracze.
Zacznijmy jednak od stwierdzenia oczywistego faktu: żadne wybory w wolnej Polsce nie zostały sfałszowane – ani prezydenckie sprzed trzech lat, jak uważa europosłanka PO, ani samorządowe z 2014 roku, jak twierdził Jarosław Kaczyński… Żadne. Nawet te „kontraktowe” z 1989 roku, organizowane przez komunistów.
Błędy mediów
Nie oznacza to, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta