Wojna o amerykańskie subsydia nie jest nikomu potrzebna
Chociaż Europa kreuje się na lidera w dziedzinie zmian klimatu i ma realne osiągnięcia w redukcji emisji gazów cieplarnianych, to ma problem z polityką przemysłową z tym związaną – pisze dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Problemy Europy z amerykańskimi subsydiami są obecnie jednym z szerzej dyskutowanych tematów gospodarczych w Brukseli, Berlinie czy Paryżu. Inflation Reduction Act (IRA, czyli ustawa o obniżaniu inflacji) zakłada wydatek 370 mld dolarów, które USA przeznaczą na zwiększenie mocy produkcyjnych w obszarze zielonej gospodarki na swoim terytorium. Dla wielu rozpoczęła się właśnie wojna gospodarcza, przez którą upadnie europejski przemysł.
Amerykański akt z 2022 r. zawiera m.in. ulgi podatkowe na instalację paneli fotowoltaicznych i innych źródeł energii odnawialnej, które w zamierzeniu mają znacznie obniżyć ceny „zielonej” energii. Zakłada też ulgi podatkowe dla kupujących auta elektryczne w wysokości 7,5 tys. dol., dofinansowania do inwestycji w efektywność energetyczną oraz ograniczenia emisji metanu przez przemysł energetyczny. W wielu stanach ruszyły już pierwsze inwestycje korzystające z ulg i dopłat, m.in. LG zdecydowało się na wybudowanie fabryki baterii dla aut elektrycznych w USA.
To jedyny akt klimatyczny przegłosowany przez Kongres, bo działania np. Obamy były realizowane na poziomie prezydenckim, częściowo blokowane przez sądy i odwrócone przez kolejnego republikańskiego prezydenta. W związku z tym jest to inna filozofia niż w UE, mniej nakazowo-zakazowa, która normami wymusza redukcję emisji, ale taka, która inicjuje zmiany przez zachęty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta