Dolar złapał trochę oddechu
Wtorek przyniósł korektę ostatnich ruchów na rynku walutowym. O fundamentalnej zmianie nastrojów na razie nie ma mowy, chociaż inwestorzy cały czas muszą zachować czujność.
Wtorkowe wydarzenia na rynku walutowym to była w zasadzie gra do jednej bramki. Od początku dnia widzieliśmy próby umocnienia przecenionego ostatnio dolara. Jak się okazało, próby te okazały się skuteczne.
Dolar zyskiwał na wartości w większości zestawień walutowych. Główna para EUR/USD po południu traciła ponad 0,5 proc. i zjechała poniżej poziomu 1,10. Ten ruch odbił się też czkawką złotemu, który we wtorek tracił na wartości. W stosunku do dolara po południu osłabiał się o 0,4 proc. i za amerykańską walutę trzeba było płacić 4,16 zł. Euro kosztowało 4,56 zł, czyli tylko nieznacznie więcej niż w poniedziałek.
To, co działo się we wtorek na rynku, trzeba raczej traktować w kategoriach korekty ostatnich ruchów, a nie punktu zwrotnego. Tym bardziej że we wtorek brakowało impulsów do tego, aby miało dojść do jakieś fundamentalnej zmiany nastrojów. Te mogą się natomiast pojawić w środę, kiedy zostaną opublikowane dane dotyczące inflacji w USA.