Niezawisłość to stan umysłu
Nie będę na siłę wyznaczał składów mieszanych sędziów w Izbie Karnej – mówi sędzia Zbigniew Kapiński, nowy prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Spodziewał się pan powołania na prezesa Izby Karnej SN? Wyniki głosowania Zgromadzenia Sędziów IK SN nie wskazywały na pana. Co więc zdecydowało?
Prezydent. Byłem jednym z trzech kandydatów. Oczywiście zawsze, gdy o coś się ubiegam, to zakładam wynik pozytywny, chociaż nie wiedziałem, co się wydarzy. Wybór prezesa IK SN to wyłączna prerogatywa prezydenta. Byłem na drugim miejscu po głosowaniu Zgromadzenia Sędziów Izby Karnej SN. Uważam, że różnica głosów między poszczególnymi kandydatami nie była duża, dlatego pan prezydent zdecydował, aby powierzyć to stanowisko sędziemu z wieloletnim doświadczeniem orzeczniczym. Z wywiadu prasowego dowiedziałem się, że obecny prezes IK Michał Laskowski trzy lata temu też został powołany z drugiej pozycji, po głosowaniu Zgromadzenia Sędziów IK SN. Historia w pewnym sensie się powtórzyła.
Nie zaskoczył pana ten wybór?
Jestem sędzią z dużym doświadczeniem, z ponad 30-letnim stażem w tym zawodzie. Orzekałem w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie ponad 20 lat, w trudnych, skomplikowanych sprawach. Nigdy nie ujawniałem swoich poglądów politycznych, ponieważ one są moją osobistą sprawą, moim prawem, które realizuję przy urnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta