Marine Le Pen kochała Putina
Komisja parlamentarna publikuje miażdżący raport o związkach francuskiej skrajnej prawicy z Kremlem.
W grudniu 2021 r., na nieco ponad dwa miesiące przed rosyjską inwazją na Ukrainę, Marine Le Pen została przyjęta w Warszawie przez Mateusza Morawieckiego. Uczestniczyła wówczas w zorganizowanym przez PiS zjeździe skrajnej prawicy, do którego dołączyli premier Węgier i lider Fidesz, a dziś główny sojusznik Putina w Unii Viktor Orbán, oraz przywódca postfrankistowskiego hiszpańskiego Vox Santiago Abascal.
W udzielonym wówczas „Rzeczpospolitej” wywiadzie Le Pen podkreśliła, jak wiele łączy ją z partią rządzącą Polską. Zapowiadała, że jeśli zostanie prezydentem Francji, jej kraj zapłaci kary, jakie na Warszawę nałożył TSUE za łamania zasad praworządności.
Przede wszystkim jednak pytana o ryzyko inwazji na Ukrainę w pełni wpisywała się w narrację Kremla, a winę za możliwy wybuch wojny składała na Unię.
Łączy nas cywilizacja
– Nie sądzę, aby Putin zrobił taki błąd – mówiła o możliwości najazdu Ukrainy. – Ale uważam też, że w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta