Mesjasz w Ameryce
Leo Messi zaczął podbijać Stany Zjednoczone – na razie poza boiskiem. W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu Argentyńczyk ma zagrać w Interze Miami.
Amerykanie dotąd mieli niewiele okazji, by zobaczyć z bliska Messiego. Szansa była w zasadzie tylko podczas przedsezonowych tournée Barcelony po Stanach Zjednoczonych. Nic więc dziwnego, że gdy potwierdziło się, iż Argentyńczyk zamierza kontynuować karierę w Major League Soccer (MLS), Amerykę ogarnęło prawdziwe szaleństwo.
Jeszcze zanim były gwiazdor Barcelony i Paris Saint-Germain wylądował na Florydzie i podpisał 2,5-letni kontrakt, który gwarantuje mu 60 mln dol. rocznie, zapanowała messimania. Na jego cześć nazwano już burgery i kanapki w restauracjach, doczekał się też własnego piwa – w puszce stylizowanej na koszulkę nowego klubu. W Miami powstał ogromny mural, do którego już pielgrzymują kibice.
Deszcz jak woda święcona
Na ulicach widać wszędzie podobizny boskiego Leo, a w mediach społecznościowych krążą zdjęcia i nagrania tych, którym udało się zdobyć selfie lub autograf. Furorę robi fotografia Messiego w jednej z popularnych sieci hipermarketów z koszykiem wypełnionym zakupami – jak zauważyli dociekliwi, znajdowały się w nim m.in. płatki śniadaniowe.
Podczas prezentacji na stadionie w Fort Lauderdale pojawiły się tłumy. Uroczystości nie zepsuła nawet ulewa,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta