Norwegowie są chętni na rozwój nowych projektów offshore
Polski rynek oferuje możliwości rozwoju na Bałtyku większej liczbie graczy. Wierzę, że będziemy mieli udział w rozwoju nowych projektów morskich farm wiatrowych – mówi Pål Eitrheim, wiceprezes wykonawczy norweskiej firmy Equinor.
Czy w Europie mamy jeszcze rynek energii?
Zwiększoną interwencję rządów na rynkach energii obserwujemy w całej Europie, w tym także w Polsce. Jako producent i sprzedawca energii rozumiemy nadzwyczajną sytuację, wywołaną kryzysem energetycznym, który jest następstwem rosyjskiej wojny w Ukrainie. Wierzymy jednak, że rynek będzie się stabilizował i dążył do równowagi, co już powoli dostrzegamy. Pozwoli to na odejście od rządowych interwencji i powrót do wolnorynkowych praktyk, gdzie popyt i podaż kierują rynkiem.
W trudnym czasie wspieraliśmy zresztą te mechanizmy, zwiększając eksport gazu z Norwegii do Europy, w tym do Polski. Zdecydowanie poprawiło to sytuację na europejskim rynku energii, a my staliśmy się jednym z głównych filarów budowania bezpieczeństwa gazowego na kontynencie. Znaczącą rolę odegrała tu Polska, do której Equinor sprzedaje 2,4 mld m sześc. gazu rocznie poprzez Baltic Pipe. W Polsce wspieramy równolegle dostęp do rynku bezemisyjnej i przystępnej cenowo energii dzięki budowie odnawialnych źródeł.
W jaki sposób?
Jesteśmy jednym z głównych graczy na polskim rynku morskich farm wiatrowych. Razem z Polenergią rozwijamy trzy projekty o łącznej mocy 3 GW. Energia z dwóch najbardziej zaawansowanych projektów, tj. MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III, o łącznym potencjale 1,44 GW...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta