Spalone fortepiany Zofii Rabcewicz
„Moja żona więcej grać nie będzie” – oświadczył, gdy rozentuzjazmowana publiczność domagała się bisu. Na oczach zdumionych ludzi Jerzy Rabcewicz zamknął fortepian i zabrał żonę ze sceny.
O Zofii Rabcewicz po raz pierwszy usłyszałam kilkanaście lat temu od jej wnuczki Zofii Minkiewicz, która uczyła moich synów gry na pianinie. Opowiadała o wybitnej polskiej pianistce wykształconej u Antoniego Rubinsteina w Petersburgu, która w okupowanej przez Niemców Warszawie zorganizowała ponad 60 konspiracyjnych koncertów fortepianowych.
W wieku 20 lat stanęła na progu wielkiej kariery muzycznej. Podbiła serca publiczności i krytyków w Europie. Jednakże po ślubie podzieliła los wielu kobiet swoich czasów, których talent blokowały społeczny konwenans i apodyktyczni mężowie.
„Mówiono, że chorobliwie zazdrosny mąż nie życzył sobie żadnych kontaktów ze światem swojej pięknej i ukochanej żony. Nie jest tajemnicą, że pan Rabcewicz potrafił wejść na estradę, zamknąć fortepian i rozentuzjazmowanym tłumom wołającym o bis oświadczyć: »Moja żona więcej grać nie będzie«” – wspominała Krystyna Kobylańska, była uczennica Rabcewiczowej, w czasopiśmie „Ruch Muzyczny”.
Dzieci pianistki były świadkami awantur domowych związanych z niechęcią męża do kariery utalentowanej żony. Także ich płacze i histerie w obronie mamy nie robiły wrażenia na stanowczym ojcu.
„Przeglądając fotografie Zofii Rabcewicz łatwo zauważyć, że przedstawiona na nich artystka była kobietą wyjątkowej urody: piękna sylwetka o harmonijnych proporcjach, szlachetne rysy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

