Wieloetniczność może być siłą
Odwrotnością atrofii kultury jest jej żywotność. Atrakcyjność przesłania, które zmienia chaotyczną wielość w jeden silny strumień wielu nurtów, a on daje społeczeństwom i państwowościom moc, jakiej nigdy nie miały.
Rozumiem Scrutona piszącego z lekką trwogą o ojkofobii na początku XXI wieku w wielojęzycznej i wieloetnicznej Wielkiej Brytanii. Cóż, jego ojczyzna, w większym pewnie stopniu od zdecydowanej większości krajów Europy, musiała w poprzednim wieku mierzyć się zarówno z etnicznym dziedzictwem wieków kolonializmu, jak i tragicznym żniwem dwóch wojen i licznymi rewolucjami, w tym obyczajową lat 60. Na dodatek Wielka Brytania, pozornie pozostając konserwatywną monarchią, zdążyła się zachłysnąć lewicowością i zbudowała jeden z najbardziej rozwiniętych systemów socjalnych, który z jednej strony neutralizował napięcia dynamicznie zmieniającego się społeczeństwa, z drugiej przyciągał fale uchodźców z całego Commonwealthu.
Londyn lat 70. był jak wieża Babel. Zarówno dyktował światowe trendy, jak i spierał się z samym sobą o tożsamość. Bunt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta