Życie jest tutaj
Kundera bronił ich obydwu – prozy i Europy Środkowej – równolegle. Tego sposobu nie tylko pisania, ale życia, który realizuje się i rozgrywa na poziomie tego, co konkretne i dotykalne, a nie wielkie i niebotyczne.
Mur obronny usypany z męskich majtek, środków na przeczyszczenie czy starego, zaczytanego na lewą stronę egzemplarza „Anny Kareniny”. Wieża, zamiast z kości słoniowej to z konkretów, namacalnych, intymnych – ale nie w tym duszno-erotycznym, tylko raczej po dziecinnemu zawstydzonym sensie. To z niej ostrzeliwał się całe życie, a przynajmniej większą jego część, zmarły przed tygodniem Milan Kundera. Robił to w imieniu nie tylko „braci Czechów”, ale nas wszystkich, wspólnego losu, któremu na imię „Europa Środkowa”.
Tego dziwnego tworu, będącego wiecznie pomiędzy: Wschodem i Zachodem, barbarzyństwem i cywilizacją, Rosją i Niemcami. Obszaru – obietnicy, regionu – eksperymentu, na który zawsze ktoś ma swój pomysł. I ustala go, konsultuje, bynajmniej nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta