Gdy rozum śpi, budzą się demony polityki imigracyjnej
Zamiast kompleksowej polityki imigracyjnej mamy jej namiastkę, która będzie tracić na znaczeniu dokładnie wtedy, gdy wzrosną napięcia gospodarcze i fiskalne spowodowane starzeniem się społeczeństwa.
Rosnąca presja imigracyjna zwiększa poparcie dla partii prawicowych w całej Unii Europejskiej, a lęk przed obcymi jest bardzo silny nie tylko w polskim społeczeństwie. Trudno się więc dziwić, że prawicowa partia walcząca o utrzymanie władzy podejmuje próbę konsolidacji elektoratu pytaniami referendalnymi bazującymi na tym lęku. W takiej sytuacji opozycja naturalnie balon ten stara się przekłuć i zastąpić go tematem korupcyjnej afery Bollywood.
Rozbudzanie niskich uczuć, a takim zawsze jest ksenofobia, nigdy jednak nie toruje drogi do dobrych rządów. Taka taktyka polityczna staje się szczególnie nie na miejscu, gdy – jak dzieje się to obecnie w Polsce – mała wiarygodność rządu w oczach unijnych partnerów bardzo zmniejsza jego wpływ na przyszłe zasady zarządzania migracjami w Unii Europejskiej oraz gdy równocześnie wypala się ta namiastka polityki imigracyjnej, jaką stworzono po 2015 r.
Jesteśmy tylko krajem tranzytowym
Wbrew retoryce rządu nie mamy się co obawiać zalewu tzw. nielegalnych imigrantów. Dla niemal wszystkich uchodźców z państw Afryki i Azji uciekających przed ubóstwem, brakiem perspektyw, a często też przed prześladowaniami nasz kraj służy jedynie do tranzytu w drodze do Niemiec i innych bogatych państw na zachodzie i północy Europy. Zgodnie z regułami unijnymi Polska, jak wszystkie inne państwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta