Heroiczny akt oporu
Mija 80. rocznica największego masowego mordu, jakim była koordynowana przez Odila Globocnika akcja „Reinhardt”, która pochłonęła 2 miliony ludzkich istnień. Niestety, to wydarzenie wciąż za mało rezonuje w powszechnej świadomości. Rozmowa z Tomaszem Kranzem, dyrektorem Państwowego Muzeum na Majdanku
14 października 1943 roku w niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze wybuchło powstanie więźniów. Jakie znaczenie to wydarzenie miało dla historii Holokaustu?
Należy podkreślić, że to Niemcy jako pierwsi nazwali je powstaniem, co pokazuje ogromne znaczenie historyczne tego wydarzenia. Zaangażowani w konspirację więźniowie mówili raczej o ucieczce. Chcieli w ten sposób uratować się przed niechybną śmiercią, by po wojnie – jak pisała Zelda Metz – „powiedzieć światu o zbrodniach Sobiboru”.
Większość Żydów, którzy przyłączyli się do buntu, zginęła. Końca wojny doczekało ok. 50 powstańców – a więc niespełna 10 proc. ludzi przetrzymywanych w obozie w charakterze robotników przymusowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że powstanie zakończyło się powodzeniem, chociaż nie wierzył w to do końca nawet jego inicjator Aleksander Peczerski. W warunkach obozu zagłady, gdzie na porządku dziennym było terroryzowanie i mordowanie uwięzionych, w ciągu trzech tygodni udało się przygotować i skutecznie zrealizować precyzyjny plan zbrojnego buntu – to doprawdy zakrawa na cud. Był to jeden z najbardziej heroicznych aktów oporu w czasie II wojny światowej.
Ci, którzy przeżyli, wypełnili testament pomordowanych. Opowiedzieli historię Sobiboru. Bez tego nasza wiedza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta