Izrael i Palestyna. jest miejsce na dwa państwa
Jest miejsce na Bliskim Wschodzie na państwo izraelskie i na państwo palestyńskie. Muszą to w końcu zrozumieć zarówno w Tel Awiwie, jak i w Ramallah.
Ten świat jest podzielony na dobre od dawna i nie da się go dziś połączyć. Czas drążył przepaści miedzy narodami przez ponad 100 lat, więc nadzieja, że w przewidywalnym czasie uda się je zasypać, jest mniej niż iluzoryczna. Każdy ma swoje dzieje, swoje męczeństwo, swoich bohaterów. I zapiekłe pretensje. Zarazem tylko za jednym z mocujących się na Bliskim Wschodzie stoi prawdziwa siła. To Izrael, ofiara podjętej przez Hamas prowokacji nazwanej „Burza Al-Aksa”. Ale czy do końca ofiara? Czy na pewno ofiara?
Stoimy w Polsce za Państwem Izrael od przemian w 1989 roku zazwyczaj nieugięcie. Załamania relacji przydarzają się rzadko. Choć trudno nie mieć wrażenia pewnej nierównoległości we wzajemnych relacjach. Polska od trzech dekad próbuje odbudować stosunki. To po części czysty racjonalizm; sojusznicy naszych sojuszników są naszymi sojusznikami. Izrael istnieje i ma siłę dzięki Stanom Zjednoczonym. Skrajnie proamerykańska Polska musi więc stać po stronie Tel Awiwu, to wynika z logiki polityki. Ale pewnie ważniejsza jest druga, dużo głębsza część...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta