Polska staje się naturalnym partnerem francusko-niemieckiego tandemu
Kiedy Amerykanie chcieli podjąć jakieś strategiczne decyzje z udziałem Europy, pytali o zdanie Niemców, Francuzów, Brytyjczyków. Czasem też Hiszpanów i Włochów. Polski na tej liście nie było. Teraz będzie. Rozmowa z Michałem Baranowskim, dyrektorem polskiego biura German Marshall Fund
Jak przyjęto w Waszyngtonie zwycięstwo opozycji w Polsce?
Z radością.
Władza PiS chyba Joe Bidena tak bardzo nie uwierała? Przecież od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę dwukrotnie odwiedził Warszawę.
Z zewnątrz może tak wyglądało. Ale tak naprawdę amerykańska polityka wobec Polski była w rozkroku. Z jednej strony musiała uwzględniać znaczenie strategiczne naszego kraju po wybuchu wojny na Wschodzie, z drugiej USA nie mogły patrzeć obojętnie na załamanie rządów prawa nad Wisłą. W końcu z obrony demokracji w Ameryce, ale i na świecie, Joe Biden uczynił przewodni motyw swojej prezydentury. Ten szpagat był dla Stanów Zjednoczonych coraz trudniejszy do utrzymania. Dlatego prezydent USA, odnosząc się do wsparcia Ukrainy, rzadko mówił o starciu wolności z autorytaryzmem. Amerykanie próbowali po cichu interweniować, bronili prawa TVN do nadawania, zablokowali wprowadzenie w życie lex Tusk, które mogłoby wykluczyć z udziału w wyborach lidera opozycji. Ale nie udało im się zatrzymać procesu więdnięcia demokracji w Polsce, tym bardziej że nie chcieli wywoływać otwartego kryzysu z Warszawą.
Z czasem do tego doszły nowe problemy. Biały Dom z coraz większą irytacją patrzył, jak polskie władze permanentnie atakują Niemcy. To rozbijało sojusz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta