Rosjanin z walizką pieniędzy omija sankcje
Dzięki giełdzie kryptowalut Garantex Rosjanie mogą prać brudne pieniądze albo prowadzić operacje finansowe na całym świecie. Niedawno znalazła się ona pod kontrolą ludzi kremlowskiego jastrzębia Igora Sieczina.
Młody mężczyzna przez szklane drzwi wchodzi do kompleksu Wieża Federacji, czyli dwóch ogromnych wieżowców w prestiżowej części miasta nazywanej Moscow City. Następnie kieruje się do recepcji we wschodniej wieży liczącej łącznie 97 pięter i górującej nad całą Moskwą, gdzie po okazaniu dowodu dostaje kartę wstępu dla gości. Dzięki niej po pokonaniu nowocześnie urządzonej przestrzeni pełnej biur i luksusowych sklepów otwiera bramki prowadzące do windy.
Po wjeździe na 14. piętro zbliża się do maszyny wydającej numerki, a potem korytarzem kieruje się do niepozornego pomieszczenia. Pod ścianą wymalowaną w drzewa bambusowe stoi zielona kanapa. Nad nią znajduje się ogromny napis „Garantex”. Po lewej stronie stoją jeszcze dwie identyczne kanapy. Dalej za szklanymi drzwiami znajdują się kasy, w których można kupować albo sprzedawać kryptowaluty, przesyłać je dalej oraz wymieniać na tradycyjne pieniądze. Mimo że firma zajmuje praktycznie całe piętro, to tutaj bije jej serce.
Autor filmiku, youtuber Sasza Bodri, mówi, że w dzień powszedni do kas Garantexu ustawiają się kolejki, w których trzeba czekać nawet godzinę. Często stoją w nich biznesmeni i ludzie związani ze służbami, a rocznie przez kasy przechodzą miliony dolarów.
Wszędzie poza Antarktyką
Jedną z pierwszych sankcji nałożonych na Rosję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta