Niektóre środowiska mają obsesję na tle seksualności
Ktoś, kto rozumie podejście krytyczne i koncepcję ukrytego programu, jest w stanie zmieniać skutecznie szkołę. To jest wyzwaniem na lata. Rozmowa z Konradem Ciesiołkiewiczem, szefem rady Fundacji Dorastaj z Nami, b. rzecznikiem rządu Marcinkiewicza
Nie został pan kandydatem koalicji większościowej na rzecznika praw dziecka, choć miał pan na to ochotę. Zastanawiam się, po co to panu było? Urząd jest słabo umocowany w konstytucji i nikt nigdy na tej robocie się nie wybił, chyba że negatywnie.
Niektóre środowiska społeczne i polityczne namawiały mnie do tego, a odbudowa tej instytucji byłaby prawdziwym wyzwaniem. Rzecznik praw dziecka jest urzędem bardzo ważnym, choć często niedocenianym i krytykowanym. Żyjemy w czasach bezprecedensowego kryzysu psychicznego ludzi młodych, ale też w ogóle kryzysu społecznego i kryzysu zaufania. Tymczasem przez ostatnie lata reputacja urzędu rzecznika praw dziecka została zdemolowana. Tym ważniejsza jest odbudowa tej instytucji. Nie ukrywam, że kusiło mnie zrobienie czegoś na większą skalę.
Pamięta pan nazwiska rzeczników praw dziecka? Bo mnie w pamięci utkwiła tylko Ewa Sowińska, za sprawą jej wypowiedzi o Teletubisiach.
Ja też ją z tego pamiętam, choć inne nazwiska też mógłbym wymienić.
Pani Sowińska zastanawiała się, czy w bajce o Teletubisiach nie jest propagowany homoseksualizm, skoro jeden z Teletubisiów chodził z damską torebką.
Przejdzie to niestety do historii. Ale po niej nastał Marek Michalak i jego urzędowanie może być punktem odniesienia do odbudowy powagi tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta