Wiatrowa nadzieja samorządów
Po zmianie ustawy wiatrakowej samorządowcy nie oczekują wiatrowej rewolucji. Apelują o powrót do konsultowanego na początku 2023 r. projektu.
Po „niefortunnych” listopadowych poprawkach do ustawy, które obecny rząd chciał wprowadzić poprzez ustawę o mrożeniu cen energii, zapowiadano, że nowy projekt pojawi się pod koniec 2023 r. lub na początku 2024 r.
Nic z tego nie wyszło, a resort klimatu i środowiska dopiero konsultuje wstępnie zręby nowego projektu. Ten miałby zostać przedstawiony do konsultacji za trzy miesiące, a proces legislacyjny miałby zakończyć się po wyborach samorządowych. Ustawa będzie więc zapewne osią kolejnego sporu politycznego, tym razem na poziomie samorządów.
Wiatrowy falstart
Nasi rozmówcy z grymasem odnoszą się do zapisów projektu, który dopuszczał lokowanie farm wiatrowych przy dystansie 300 m. Projekt nie był z nimi konsultowany i – jak mówią – nowy rząd zaczął prace nad ustawą najgorzej, jak tylko mógł. – Farmy powinny być lokalizowane w minimalnej odległości od gospodarstw domowych wynoszącej 500 m oraz z uwzględnieniem oddziaływania akustycznego, mogącego oznaczać większą odległość niż 500 m –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta