CPL zamiast CPK
Projekt CPK stał się przedmiotem ogólnonarodowego referendum, w którym argumenty finansowe i merytoryczne z dnia na dzień mają coraz mniejsze znaczenie, a spór przeniósł się do sfery emocji i grania na uczuciu dumy narodowej.
Spór o Centralny Port Komunikacyjny (CPK) jest niestety podsycany chęcią promowania się osób, a nawet posłów, spoza grona poprzedniej władzy ze szkodą dla obiektywnej oceny sensu i opłacalności tego przedsięwzięcia. Słusznie zauważył przed kilkoma dniami red. Michał Szułdrzyński („Granice naszych marzeń”, „Plus Minus”, 17–18.02.2024), że stał się sporem o narodowe ambicje. Dobre pytanie, co tak naprawdę i komu chcemy udowodnić?
Brak obiektywnych prognoz dla CPK
O ile bowiem budowa przekopu czy najdroższego nawet pomnika jest jednorazowym wydatkiem z relatywnie niewielkimi kosztami utrzymania, to budowa dużego węzła komunikacyjnego musi dać konkretny i trwały zwrot z inwestycji. Policzenie go jest jednak trudne. Grzechem pierworodnym projektu CPK było tak duże zniekształcenie danych źródłowych, a często wręcz konfabulacja, że później nawet skorygowanie danych do prawdziwszych wartości nie było i nie jest przyjmowane w procesach oceny z zaufaniem. Życzeniowe myślenie promotorów projektu, jakie by intencje im nie przyświecały, wyrządziło mu niedźwiedzią przysługę.
Ostatnim opracowaniem, które można uznać za obiektywne opisanie rzeczywistości w ówczesnych realiach, był przygotowany w 2010 r. na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury raport konsorcjum PWC, Oliver Wyman, MKM, z udziałem niemieckiej firmy DFS. Żadnemu z późniejszych opracowań – ani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta