Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To nie jest moje księstwo

04 marca 2024 | Sport | Kamil Kołsut
autor zdjęcia: Szymon Sikora
źródło: Rzeczpospolita

– Polski Komitet Olimpijski stał się wreszcie taką instytucją, którą powinien być, i to pod wieloma względami. Wreszcie wyszliśmy z cienia. Nie wszyscy sobie tego życzą – mówi prezes PKOl Radosław Piesiewicz.

Czy biuro podróży, jakim rzekomo był PKOl, stało się już pana księstwem?

A kto takiego sformułowania użył i kogo te zmiany bolą? Działamy na podstawie polskiego prawa, ale zawsze byliśmy instytucją od państwa niezależną. PKOl z pewnością w ostatnim czasie bardzo się zmienił, co też zapowiadałem przed wyborami i na tej podstawie dostałem tak wysokie poparcie. Nie traktuję PKOl w kategoriach księstwa. To po prostu dobrze prosperująca instytucja, która ma pomagać związkom sportowym oraz koncentrować się na zawodnikach i trenerach.

Ma pan poczucie, że wiele jest osób, które to boli?

Jestem przekonany, że PKOl stał się wreszcie taką instytucją, którą powinien być – i to pod wieloma względami. Z pewnością nie wszyscy sobie tego życzą, a zwłaszcza ci, którzy chcieliby mieć wpływ na to, co się tu dzieje, lecz go nie mają. Nigdy nie należałem i nie należę do żadnej partii. Sport powinien łączyć, więc spotykam się z posłami oraz senatorami wszystkich opcji. Ci, którzy próbują przypisywać mnie do którejś ze stron, opowiadają głupoty.

Przyjaciół w partiach – także tej rządzącej poprzednio – pan jednak ma?

Nie wstydzę się moich znajomych i nie pozwolę, aby ktoś mi ich wybierał. Miałem przyjemność spotkać na mojej drodze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12814

Wydanie: 12814

Spis treści
Zamów abonament