Imigracja zła czy dobra
Kryzys na południowej granicy i imigracja to jedne z najgorętszych kwestii tegorocznej kampanii prezydenckiej w USA.
Przez granicę do USA przedostają się imigranci, którzy nie tylko pochodzą z krajów Ameryki Południowej, ale całego świata. – Obecny kryzys migracyjny jest bezprecedensowy, zarówno w swej skali, jak i jeśli chodzi o zróżnicowanie narodowe migrantów. Jego skutki odczuwają stany graniczne, ale też i te wewnątrz kraju – mówi w wywiadzie dla CNBC Muzaffar Chishti z Migration Policy Institute.
Po przekroczeniu granicy migranci składają wnioski o azyl i czekają na ich rozpatrzenie. Miesiącami, albo latami, bo sądy imigracyjne nie mają mocy przerobowych. Na przybyszów, którzy potrzebują schronienia i jedzenia, nie mają środków do życia i pozwolenia na pracę, narzekają przede wszystkim przygraniczne społeczności w republikańskim Teksasie.
Ale w ostatnim roku kryzys dotknął też demokratów w dużych miastach jak Nowy Jork czy Chicago, do których teksański gubernator wysyła autobusy pełne przybyszów. Złość kierują głównie na rząd, od którego domagają się funduszy na zapewnienie przybyszom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta