Poczta Polska chce się uratować. Będą redukcje
Spółka ledwo zipie, ale pomysł prezesa Sebastiana Mikosza, by ją ratować, zmniejszając zatrudnienie, nie przypadł do gustu pracownikom. By zapewnić im pensje, firma musiała zaciągnąć kredyty.
Poczta Polska (PP) będzie ostro ograniczać etaty. W sumie redukcja ma objąć minimum 5 tys. stanowisk. W praktyce zatrudnienie w firmie skurczy się do ok. 58 tys. osób. Dla porównania jeszcze w 2021 r. w PP na etacie było ponad 70 tys. pracowników.
Te radykalne ruchy mają zmniejszyć obciążenie finansowe spółki. By realizować zobowiązania wobec pracowników, PP właśnie zaciągnęła potężny kredyt pod swoje nieruchomości.
Groźba strajku
Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty (WZZPP), tłumaczy „Rzeczpospolitej”, że zdecydowane działania nowego zarządu to konieczność, bo restrukturyzacja firmy jest niezbędna, a takie zmiany zawsze muszą boleć. Moniuszko ma jednak wątpliwości, czy skala redukcji zatrudnienia nie odbije się na dalszym pogorszeniu jakości czy wręcz zdolności świadczenia usług. – Jeszcze mniej listonoszy, asystentów w obsłudze klienta i pracowników na rozdzielniach może skutkować tym, że niektóre placówki będą musiały skrócić godziny działania – ostrzega.
Faktyczna skala redukcji zatrudnienia w firmie, która już dziś daje odczuć klientom, że braki personalne to jeden z jej kluczowych kłopotów, może wedle wyliczeń związkowców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta