Dobór słów decyduje o zawieszeniu broni w Strefie Gazy
Jeżeli dojdzie do wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów, to na wolność może wyjść Marwan Barghuti, typowany przez niektórych na lidera jednoczącego Palestyńczyków.
O toczących się w Kairze negocjacjach na temat zawieszenia broni w Strefie Gazy napływają sprzeczne informacje. Raz wydaje się, że porozumienie między Izraelem i Hamasem zostanie zaraz osiągnięte, raz, że rozbieżność zdań jest nie do pogodzenia.
Tak jest od wielu miesięcy. Od początku wojny wywołanej 7 października wielkim atakiem terrorystycznym Hamasu na Izrael rozejm udało się osiągnąć raz, trwał od 24 do 30 listopada. Hamas uwolnił 105 zakładników (w tym 24 bez izraelskiego paszportu), a Izrael 240 palestyńskich więźniów.
– Wydaje się, że jesteśmy bliżej porozumienia. Problem polega na znalezieniu odpowiednich słów, satysfakcjonujących obie strony. Izrael chce, by było jasne, że może wrócić do wojny, i jeżeli to będzie potrzebne, zaatakować Rafah [miasto na południowym krańcu Strefy, gdzie schroniła się połowa gazańskich Palestyńczyków – red.]. A Hamas chce,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta